Start jeszcze "na podium"

W ostatnią niedzielę w meczu na szczycie Start Mrzezino podejmował na własnym boisku zespół Bałtyku Gdynia. Mecz w pierwszej połowie był wyrównany, z lekką przewagą mrzezinian, którzy w tej części mieli dwie bardzo dobre sytuacje do strzelenia bramki. Niestety nie wykorzystali ich. Bałtyk w tym czasie nie miał generalnie żadnej, chyba żeby liczyć jeden błąd formacji obronnej mrzezinian.
Po przerwie, która trwała niewiadomo dlaczego ponad 20 minut, sędzia prowadzący do tej pory zawody bardzo dobrze zaczął, naszym zdaniem, podejmować coraz częściej błędne decyzje. W 55 minucie przed polem karnym mrzezinian Jędrzej Tojza, zdaniem sędziego, nieprzepisowo zatrzymał piłkarza Bałtyku - Artura Rosińskim. Arbiter podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił sam poszkodowany. Niespełna w kwadrans po pierwszej bramce ten sam zawodnik strzelił swoją drugą w tym spotkaniu bramkę. Na nieszczęście dla gospodarzy przy stanie 2:0 stracili jeszcze zawodnika, Marek Świtała otrzymał swoją drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Gdynianie zadowolenia z prowadzenia 2:0 nieco cofnęli się, i to się na nich zemściło. Grający w dziesiątkę, ale bardzo ambitni mrzezinianie strzelili w 83 minucie, po błędzie gdyńskiego bramkarza kontaktowego gola. Na listę strzelców wpisał się Ireneusz Drzeżdżon. Piłkarze Startu rozkręcili się na krótko, gdyż ich kolejny zawodnik, Mariusz Litzau, także za dwie żółte kartki musiał opuścić plac gry.
Po tym meczu Start stracił, miejmy nadzieję, że nie na długo fotel lidera, jest teraz trzeci, jednak to nie Bałtyk przoduje teraz w IV lidze. Po 14 kolejkach lideram został zespół Rodła Kwidzyn, który w wyjazdowym meczu pokonał Olimpię Sztum 3:2.