sobota, 23 listopada 2024 Imieniny obchodzą: Klemens, Adela, Przedwoj, Erast, Orestes, Felicyta, Fotyna
Kaszëbsczi jazëk Polski English Deutsch
17-09-2012 16:29, dodał: Patrycja Kos czytano: 728 razy

Pogoń Lębork - Jantar Ustka 1:1

fot. Janusz Pomorski

Hitowy mecz siódmej kolejki między drużynami mającymi aspiracje powrotu do IV ligi zakończył się podziałem punktów..

Pierwsza połowa działała na korzyść gości, którzy już w 39 minucie wykorzystali bierną postawę obrońców i po akcji dwóch młodzieżowców, w której Damian Waś podał do Szymona Budzińskiego i ten spokojnie trafił do siatki. Po godzinie gry Pogoń przeszła do zdecydowanych ataków, przejmując kontrolę nad meczem, goście opadli z sił, płacąc cenę za duży wydatek sił przed przerwą i w efekcie w 64 minucie po mocnym dośrodkowaniu obrońcy Szymona Bacha piłka przeleciała nad głowami obrońców, a Sylwester Ilanz bezpośrednim uderzeniem doprowadził do wyrównania.

Goście zagęścili środek pola, skutecznie ograniczając Mariusza Kalamaszka, który nie mógł posyłać swoich długich, otwierających drogę do bramki podań. Pomocnik Pogoni musiał twardo walczyć o każdą piłkę i już w 9 minucie został ukarany żółtą kartką. Pierwsza połowa pokazała także, że defensywa gospodarzy bez swojego lidera nie stanowi monolitu tego dnia i to goście po odzyskaniu w środku boiska piłki długimi podaniami na skrzydła kilka razy przedostawali się pod bramkę Skrzypczaka. W 21 minucie odebrali piłkę w środku pola i wyprowadzili atak, który strzałem tuż obok słupka skończył Damian Waś. Dwie minuty później składną akcją odpowiedziała Pogoń, Główczewski podciągnął środkiem kilka metrów i podał na skrzydło do Kołuckiego, który dośrodkował. Uderzenie głową Ilanza w ostatniej chwili uprzedził obrońca, kapitan Radosław Łukasik. Dwie błyskotliwe, indywidualne szarże przeprowadził Krzysztof Witkowski, dryblując w polu karnym między obrońcami gości, ale ostatecznie goście za każdym razem w porę przerywali te ataki.

Zdyscyplinowana, konsekwentna gra Jantara została nagrodzona golem. Goście nadal realizowali swój plan taktyczny, wracając szybko całym zespołem po stracie piłki. A kiedy miała ją Pogoń, to nie pozwalali na złapanie rytmu, grając krótko i agresywnie w odbiorze w środku pola. W 45 minucie najlepszą szansę na wyrównanie miał Witkowski, który z kilku metrów strzelił mocno w bramkarza.

Drugą połową od podwyższenia prowadzenia mogli zacząć goście. W 48 minucie Waś zagrał za linię obrony do Budzińskiego a ten miał przed sobą tylko wychodzącego mu naprzeciw Skrzypczaka, który zachował zimną krew i obronił uderzenie napastnika gości. W 55 minucie prawą stroną ruszył obrońca Jarosław Cudziło. Z dośrodkowania wyszedł strzał i Skrzypczak musiał się mocno wykazać, żeby przenieść piłkę nad poprzeczką. W składzie gości zdobywcę bramki zastąpił w 60 minucie grający trener Jantara pomocnik Piotr Górniewicz, co było czytelnym sygnałem, że goście skupią się raczej na obronie jednobramkowego prowadzenia. Ostatnie pół godziny to dominacja Pogoni nad słabnącym rywalem, a w 64 minucie padło wyrównanie. Prawą stroną włączył się obrońca Szymon Bach i posłał mocne dośrodkowanie w pole karne. Piłka przeleciała nad głowami obrońców aż dotarła do zamykającego akcję przy dalszym słupku Sylwestra Ilanza. Napastnik Pogoni nie przyjmował piłki ale kopnął prostym podbiciem bez namysłu nie dając bramkarzowi szans. Cztery minuty później Kalamaszek strzelił z kilku metrów, ale rzut był jednak za słaby i bramkarz złapał piłkę tuż przed linią bramkową.

W końcówce do ataków często włączył się Bach i to po jego zagraniach było największe zagrożenie. Najpierw dośrodkowanie było odrobinę za wysokie i Ilanz nie zdołał uderzyć piłki głową tak, jak zmierzał. Później Bach indywidualną akcję zakończył strzałem obok słupka. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry, goście postawili mur przed własnym polem karnym ale ostatni atak mógł jeszcze przynieść powodzenie. Żmudzki podciągnął z piłką kilkadziesiąt metrów i przekazał ją przed polem karnym Kalamaszkowi. Pomocnik Pogoni próbował zmieścić technicznym strzałem piłkę tuż przy słupku ale bramkarz obronił ten ostatni strzał w meczu.

- Źle zagraliśmy pierwsze 45 minut. Rywale nastawili się na zagęszczenie środka pola i grę z kontry i ta jedna kontra im wyszła, a jeszcze mieli dwie czy trzy. My graliśmy słabo, ale z tej słabej gry mieliśmy jedną czy dwie sytuacje. Zagraliśmy bardzo źle, fatalnie, niepewnie, niecierpliwi, po dwóch podaniach długą piłką. Rywalom to odpowiadało. Zagęścili środek pola, biegali za Kalamaszkiem, za Witkowskim i Kowalskim i liczyli na to, że będziemy pozbywać się piłki długimi podaniami, oni będą ją odzyskiwać i grać kontrę. Dostosowaliśmy się do ich poziomu, fatalnie zagraliśmy. Nie byłem zadowolony, znowu były męskie słowa w szatni, drużyna wyszła na drugą połowę i zaczęła lepiej funkcjonować. Też na pewno wprowadzenie Jasińskiego, który jest kapitanem i dobrym duchem zespołu pozytywnie zadziałało. Nie chciałbym nikogo wyróżnić, bo cały zespół zasłużył na ten punkt i naprawdę bardzo mocno im pogratulowałem. - powiedział Sobiesław Przybylski, trener Pogoni.

- Mecz zakończył się remisem, ale osobiście jestem zadowolony z wyniku na ciężkim terenie. Wszystkie zespoły, które tutaj przyjeżdżały, przegrywały swoje mecze. Także z wyjazdów, poza walkowerem. Mam młody zespół, sam też mam dopiero 25 lat, wszyscy się razem uczymy i dla niektórych to może być poziom tylko V ligi, a dla nas to jest poziom aż V ligi. Postawiono nam ciężkie zadanie. Zarząd chce, żebyśmy powalczyli o awans. To nie jest konieczne, ale będziemy starali się trzymać czołówki, żeby może w następnej rundzie poczynić wzmocnienia i zdobyć komplet punktów z Pogonią u siebie. W dzisiejszym meczu od początku postawiłem na grę defensywną. Dwóch środkowych pomocników Bartek Nałęcz i Michał Mytych w swoich strefach mieli odcinać Kalamaszka, utrudniać mu grę, żeby nie mógł swobodnie rozgrywać piłki i rzucać swoich krzyżowych piłek na nos i to przyniosło wymierny skutek. W drugiej połowie wynik na styku, pojawiły się nerwy, kontuzje, nie szanowaliśmy piłki, brakowało rytmu gry, błąd indywidualny w kryciu i straciliśmy bramkę. - powiedział Piotr Górniewicz, trener Jantara.

Pogoń Lębork - Jantar Ustka 1:1

Bramki:
Szymon Budziński, Sylwester Ilanz

Żródło: Janusz Pomorski
 
Oceń artykuł:
Ten artykuł jest oceniany na
  • 3
Masz swoje zdanie? Przedstaw je! Komentuj zgodnie z Zasadami Opinii.
Więcej różnych opinii i komentarzy znajdziesz na sportowym forum.
 
Redakcja | O nas | Patronat medialny | Reklama | Polityka prywatności | Linki | Kontakt