Lider kontynuuje zwycięską passę, którą przedłużył do sześciu kolejnych wygranych. Wynik spotkania nie pozostawia żadnych wątpliwości, która drużyna zasłużyła w tym meczu na zwycięstwo..
Pod nieobecność najlepszego snajpera Pogoni, autora siedmiu goli Sylwestra Ilanza, ciężar zdobywania bramek wziął na siebie drugi strzelec zespołu Rafał Morawski. W 3 minucie wysoki pressing gości, pozwolił odebrać piłkę już pod polem karnym rywali. Piłka trafiła do Morawskiego, który z 17 metrów, strzelił po ziemi tuż przy słupku. Pogoń od początku dyktowała warunki gry, czego efektem była druga okazja bramkowa w 10 minucie, kiedy Kalamaszek posłał krzyżowe podanie z wolnego na skrzydło do bardzo ofensywnie grającego obrońcy Kołuckiego, a ten w polu karnym przerzucił piłkę na głową obrońcy i strzelił z bliska mocno, ale nad poprzeczką.
W 24 minucie kolejne długie podanie Kalamaszka, tym razem do Witkowskiego, który mimo starań obrońcy oddał mocny strzał. Bramkarz był dobrze ustawiony i obronił to uderzenie. Po pół godzinie gry sędzia dopatrzył się dotknięcia piłki ręką przez Kozakiewicza i ukarał obrońcę Pogoni żółtą kartką. Sześć minut później Kalamaszek już sam próbował podwyższyć wynik, ale próba dokręcenia piłki po uderzeniu z wolnego była o jakiś metr niecelna. W 40 minucie akcję wyprowadzali obrońcy, ale piłkę szybko przejęli lęborczanie. Podanie do Główczewskiego, który uderzeniem tuż zza "szesnastki" trafił do bramki, jeszcze po rękawicach bramkarza, tuż przy słupku. Z dwubramkowym prowadzeniem Pogoni drużyny udały się na przerwę.
W 47 minucie górne, kilkudziesięciometrowe, precyzyjne zagranie Kalamaszka trafiło do Kołuckiego, a ten prostym zwodem, zmylił obrońcę i potężnie uderzył z bliska pod poprzeczkę. Było już 0:3. Gospodarze jeszcze się nie pozbierali, a Wasilewski musiał wyciągać piłkę z bramki po raz czwarty. W 50 minucie tym razem prostopadłe podanie Morawskiego otrzymał próbowany łapać na spalonego Główczewski. W 56 i 61 minucie swoje okazje mieli gospodarze. Po wygranym pojedynku powietrznym piłka trafiła przed polem karnym do Adkonisa, który próbował przerzucić wysuniętego Skrzypczaka. Następnie, gdyby po rzucie rożnym i dośrodkowaniu pozostawiony bez krycia przy dalszym słupku jeden z bruskowian nie skiksował z dwóch metrów, gospodarze cieszyliby się z gola.
Swe Pol Link Bruskowo Wielkie - Pogoń Lębork 0:5
Bramki: 0:1 Rafał Morawski, 0:2 Rafał Główczewski, Andrzej Kołucki, Rafał Główczewski, Rafał Malek