To spotkanie miało być pierwszym, prawdziwym egzaminem dla lidera z Lęborka i takim się okazało w rzeczywistości.. Zgodnie z miejscem w tabeli Karol Pęplino postawił Pogoni trudne warunki i w końcówce, gdyby nie znakomita postawa w bramce Michała Skrzypczaka, miał szanse doprowadzić do wyrównania.
Od początku goście pokazali, że nie zamierzają ułatwiać liderowi zadania i przez pierwsze pół godziny skutecznie rozbijali ich ofensywne akcje. Mimo konsekwentnej i zdyscyplinowanej postawy pęplinian w defensywie, w ósmej minucie pomocnik Mariusz Kalamaszek wykorzystał błąd w ustawieniu ich szyków obronnych, otwierając tym drogę do bramki Krzysztofowi Witkowskiemu. Gdyby w porę nie zareagował wyjściem z bramki pod "szesnastkę" Marcin Petrus i nie zablokował próbującego lobować go pomocnika Pogoni, goście prawdopodobnie musieliby odrabiać straty. Po rzucie rożnym w 13 minucie wybita głową piłka przez jednego z obrońców Pogoni trafiła do zamykającego akcję z drugiej strony grającego trenera, obrońcy Adama Pietrasa, który pozostawiony bez opieki uderzył z powietrza wewnętrzną częścią prawej nogi tak precyzyjnie, że piłka wylądowała pod poprzeczką. Pogoń nadal dłużej była przy piłce, ale nie stwarzała zagrożenia pod bramką rywali. W 24 minucie z wolnego strzelił obok słupka Kalamaszek, a w 27 minucie bramkarz Pogoni dwa razy musiał stanąć na wysokości zadania, broniąc z bliska strzały. Wreszcie, gdy upływała 30 minuta gry, Pogoń doprowadziła do remisu. Z rzutu wolnego zagrał w pole karne Kalamaszek i wydawało się, że w lepszej sytuacji jest obrońca, który wybije piłkę. Nie uczynił tego, a Rafał Morawski tylko czekał na taką okazję i przelobował, tym razem skutecznie, Marcina Petrusa.
Przed drugą połową trener Pogoni Sobiesław Przybylski dokonał dwóch zmian. Obrońcę Kozakiewicza i skrzydłowego Kołuckiego zastąpili pomocnik Grzegorz Kowalski skrzydłowy Jakub Żmudzki. Grający do tej pory w pomocy Morawski został partnerem Jasińskiego w środku obrony, a jego miejsce zajął Kowalski. Już w pierwszej akcji Żmudzki w swoim stylu łatwo ograł do końcowej linii obrońcę i posłał podanie wzdłuż pola bramkowego. W 84 minucie po dośrodkowaniu ze skrzydła w sytuacji sam na sam znalazłby się Daniel Ziembiński, ale złe przyjęcie piłki dało szanse na jej przejęcie Skrzypczakowi. Pogoń nie mogła dłużej utrzymać się przy piłce i w 87 minucie Skrzypczak dobrze odczytuje prostopadłe podanie, ratując Pogoń przed stratą gola.
Pogoń Lębork - Karol Pęplino 2:1
Bramki: 0:1 Adam Pietras, 1:1 Rafał Morawski, 2:1 Mateusz Stankiewicz