Pogoń Lębork po roku powraca do V ligi

W najważniejszym meczu sezonu mająca swój los we własnych rękach Pogoń prowadziła po golu Grzegorza Gruchały w 23 minucie i wydawało się, że wszystko zmierza we właściwym kierunku.. Po niemal godzinie gry goście wykorzystali jedną z nielicznych okazji i Artur Chwesiuk doprowadził do wyrównania. Remis, przy wygranej Czarnych u siebie z Wierzycą Pelplin, spowodował, że drużyna z Czarnego zepchnęła Pogoń z bezpiecznego 12 miejsca na 13 pozycję, co przy spadku drugiej pomorskiej drużyny z III ligi Kaszubii Kościerzyna oznacza, że po zaledwie sezonie gry w IV lidze, lęborczanie wracają do ligi okręgowej.

Między 8 a 13 minutą Pogoń przycisnęła, stwarzając kilkakrotnie zagrożenie. W 8 minucie po dograniu Łukasza Basińskiego Grzegorz Gruchała strzelił bez przyjęcia sprzed pola karnego, ale piłka minęła słupek. Kolejna akcja była jeszcze groźniejsza. Dobre dośrodkowanie z lewej strony obrońcy Bartosza Żmudzkiego i w ostatniej chwili obrońca uprzedził zamykającego podanie głową Basińskiego. Chwilę później obrońca Paweł Sobczyński trafił w poprzeczkę. Na gola trzeba było jednak poczekać do 23 minuty. Basiński założył bliski pressing, "przeczytał" krótkie podanie wyprowadzającego akcję obrońcy i zagrał prostopadłą piłkę w pole karne do Grzegorza Gruchały, który uprzedził bramkarza i piłką wtoczyła się do bramki.

Pierwszą połowę zakończyła składna akcja ofensywna gospodarzy. Z lewej strony przedarł się pod końcową linię Andrzej Kołucki, dośrodkował w pole karne a tam piłkę strącił głową obrońca. Przejął ją Basiński i wycofał przed "szesnastkę". Kończący akcję strzał Łukasza Godlewskiego nie mógł zaskoczyć Tadeusza Świderskiego.

Początek drugiej połowy także nie przyniósł wielkich emocji. Katastrofa nadeszła w 59 minucie, kiedy Artur Chwesiuk przymierzył kierunku dalszego słupka z okolic narożnika pola karnego, a piłka jeszcze po rękach interweniującego bramkarza Mateusza Imianowskiego, wpadła ku rozpaczy kibiców do siatki. Remis nie gwarantował Pogoni utrzymania, która musiała szukać drugiego gola. W 67 minucie Kołucki wbiegł z piłką w pole karne, a obrońca bezpardonowo zagrał barkiem i przerwał groźnie zapowiadającą się atak. Gospodarze domagali się "jedenastki", ale sędzia nie podzielił ich opinii. W 79 minucie do dośrodkowania spod bocznej linii z wolnego Artura Mańki najwyżej wyskoczył rosły obrońca Paweł Szutenberg. Błąd popełnił bramkarz, zaliczając "pusty" przelot. Piłka jednak nie wpadła do pustej bramki, a minęła słupek. W 84 minucie bliski zdobycia gola był inny z obrońców Bartosz Żmudzki. Najpierw zamykał głową z bliska dośrodkowanie i bramkarz obronił jego uderzenie. Był także skuteczny przy dobitce. W 90 minucie za drugą żółtą kartkę boisko musiał opuścić Radosław Borowiecki. Sędzia doliczył 3 minuty. W 92 minucie ostatnia akcja Pogoni. Lewą stroną ruszył Kołucki i podał wzdłuż bocznej linii do Gruchały. Ten na wysokości pola karnego złamał akcję do środka, ale piłka po jego strzale odbiła się od obrońcy. Przed polem karnym stał kapitan Artur Mańka, który uderzył z powietrza. Bramkarz tylko wypiąstkował piłkę i za chwilę sędzia zagwizdał po raz ostatni.

Pogoń Lębork - Powiśle Dzierzgoń 1:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Grzegorz Gruchała (23), 1:1 Artur Chwesiuk (59)

Pogoń: Imianowski - Jasiński, Sobczyński, Szutenberg, B. Źmudzki - Basiński (68 Witkowski), Godlewski (79 Ulanowski), Mańka (kapitan), Kołucki - Gruchała - Markowski

Powiśle: Świderski - Źebrowski, Gajewski, Cierlicki, Wojtkiewicz, Kubsik, Zieliński, Ruciński, Kacprowicz, Gronowski, Chwesiuk Żółte kartki: Basiński - Chwesiuk, Borowiecki (dwie), Świderski