Finał Akademickich Mistrzostw Polski w Siatkówce Plażowej został rozegrany 26 i 27 maja w Gdańsku-Brzeźnie.. Te dwa dni miały wyłonić najlepszych spośród 32 drużyn, które kwalifikowały się z czterech turniejów półfinałowych. Zawody rozgrywano w słonecznej pogodzie, ale przy porywistym wietrze. Warunki takie sprawiły, że uczestniczy zawodów musieli wykazać się dobrym umiejętnościami technicznymi oraz taktycznymi.
Para pierwszoroczniaków z AWFiS - Dawid Popek i Michał Makowski, wydawała się być największym faworytem do zdobycia pierwszego miejsca. Niedawni uczestnicy zawodów z cyklu World Tour w Pradze przystępowali do tego turnieju rozstawieni dopiero z numerem 7. Zaważył na tym regulamin, który nakazywał losowanie rozstawionych, spośród wszystkich uczestników meczów finałowych turniejów kwalifikacyjnych.
Zawodnicy, którzy na stałe mieszkają i trenują w Juracie swoją drogę do złota zaczęli od zwycięstwa z Politechniką Wrocławską, reprezentowaną przez parę Roman Andrys/Tomasz Jakubowski. Następny zespół, który stanął na drodze Dawidowi i Michałowi to ich dobrzy znajomi z turnieju półfinałowego w Pogorzelicy - Michał Wroniecki/Krzysztof Porada z PWSZ Kalisz. Także tym razem nie było wątpliwości, który zespół jest lepszy.
Bez straty seta zawodnicy AWFiS przystąpili do walki o finałową czwórkę turnieju. Mecz z siatkarzami PWSZ Wałbrzych, Jarosławem Pizuńskim/Piotrem Wierzbickim miał być ostatnim tego dnia. Tym razem Popek i Makowski nie potrafili odnaleźć odpowiedniego rytmu gry. Przegrana w tym meczu spowodowała, że do walki o półfinał musieli rozegrać mecz ostatniej szansy z Michałem Bernysiem/Mateuszem Szewczykiem z Politechniki Opolskiej.
Michał powiedział po meczu - Mamy w ostatnich dniach w nogach dwa turnieje, przejechaliśmy ponad 2000 km, spaliśmy w wielu różnych hotelach. W jakimś meczu musiało to wyjść. - Granie w takiej imprezie jak World Tour to niesamowity wysiłek w walce o każdy punkt. Musimy szybko się zregenerować, aby jutro awansować - dodał Dawid.
Podrażnieni porażką, następnego dnia jak burza przeszli mecz repasażowy. W półfinale nie dali najmniejszych szans kolegom z AWFiS - Mateuszowi Chylowi i Mateuszowi Dziwerkowi. W finale ponownie na nich czekali siatkarze z Wałbrzycha. Tym razem to Popek z Makowskim od początku zaczęli od mocnego zagrania. W zasadzie prowadzili przez całe dwa sety. Efektownie i efektywnie kończąc swoje akcje pokazali, kto jest najlepszy w całym turnieju. - Dziękujemy organizatorom za dobrze przeprowadzone zawody, naszemu sztabowi oraz wszystkim, którzy pomagają nam w naszych startach. Pozdrawiamy też drugą drużynę AWFiS Gdańsk - powiedział po finale Dawid.