Polonia Gdańsk - Pogoń Lębork 1:1

Gościnnie na sztucznej murawie boiska w Malborku mecz z Pogonią Lębork rozegrał wicelider IV ligi Polonia Gdańsk. Przed spotkaniem w Wielką Sobotę wiadomo było, że kadra Pogoni na to spotkanie nie będzie optymalna. Z powodu kontuzji nie zagrał ponownie Mateusz Imianowski, Grzegorz Gruchała i Krzysztof Witkowski. Trener Rubaj w wyjściowej jedenastce wystawił więc 18-letniego Szymona Bacha, a Ulanowskiego, podobnie jak Godlewskiego skierował do pomocy.

- Mecz w I połowie był bardzo wyrównany - mówił obecny w Malborku kierownik drużyny Pogoni Piotr Kalkowski. - Sytuacje strzeleckie dla Pogoni miał Beyl i Basiński. Dwa razy w opałach był Czekirda, ale wybronił te niebezpieczne sytuacje.

Gole padły w drugiej odsłonie spotkania. Najpierw Markowski niecelnie strzelił obok bramki, a w 59 minucie trafienie zaliczył Mateusz Kujawa z Poloni. Gol dla gdańszczan dodał Polonistom skrzydeł i kolejne minuty to groźne akcje pod bramką Pogoni. Zespół z Lęborka nie pozostaje jednak dłużny. Pod koniec spotkania Łukasz Beyl "nawija" dwóch obrońców Polonii i celnie dogrywa do Kacpra Markowskiego, który głową wyrównuje na 1:1. Ostatnie minuty to nerwówka w obu drużynach. Wynik do ostatniego gwizdka już się nie zmienia.

Roman Rubaj, trener Pogoni: - To był ciężki mecz toczony na mokrej, sztucznej murawie. Wicelider IV ligi kolejny raz nie pokonał Pogoni i możemy być z tego dumni. Dziękuję zawodnikom za ambitną grę i za to, że po stracie bramki nie załamali się tylko dążyli do odrobienia strat.

Polonia Gdańsk - Pogoń Lębork 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Kujawa (59), 1:1 Markowski (81)