Pierwsza niedzielna pętla VIII Rajdu LOTOS Baltic Cup przywitała zawodników załamaniem pogody.. Mimo wyjątkowo trudnych warunków i niemal zerowej przyczepności, reprezentanci LOTOS - Subaru Poland Rally Team utrzymywali dobre tempo, pilnując drugiej pozycji w zawodach. Niestety kapeć złapany na drugiej próbie dnia, kosztował Wojtka Chuchałę i Kamila Hellera kilkanaście sekund. Ostatni odcinek w pętli okazał się jeszcze bardziej pechowy, a niewielka przygoda spowodowała dużą stratę i spadek w klasyfikacji.
- Ciężki dzień, dużo przygód. Mieliśmy naprawdę szybkie tempo, była fajna walka, ale niestety przydarzyła się wizyta poza drogą. To może niezbyt motywujący prezent urodzinowy, ale nie załamujemy rąk. Szkoda tylko, że straciliśmy tyle czasu i uciekło podium. Nie poddajemy się, a na drugą pętlę postaramy się zresetować i pojechać szybko, bez większych błędów - mówił Wojtek Chuchała.
- Warunki dramatyczne! Nie było wcale trudno popełnić jakiś błąd, no i niestety jeden nam się przydarzył. Zaskoczyło nas jedno z hamowań i znaleźliśmy się poza drogą. Nie było tam kibiców, więc zanim udało się wrócić do walki, uciekło dużo czasu. Na pewno jest nam żal wyniku, ale z drugiej strony jesteśmy zadowoleni z naszego tempa - uzupełnił Kamil Heller.