piątek, 1 listopada 2024 Imieniny obchodzą: Konradyn, Seweryn, Andrzej, Warcisław, Wiktoryna, Konradyna
Kaszëbsczi jazëk Polski English Deutsch
15-02-2009 22:30, dodał: Maciej Deling czytano: 522 razy

Farmutil Piła - Gedania Żukowo 2:3

fot. Janusz Nowicki

Jeśli to nie sensacja, to z pewnością duża niespodzianka. Siatkarki Gedanii pokonały na wyjeździe utytułowany Farmutil Piła 3:2 (20:25, 26:24, 19:25, 25:16, 15:9)!  ..
MVP spotkania uznano Elżbietę Skowrońską.
Podopiecznym Grzegorza Wróbla udał się w pełni rewanż za przegraną w pierwszej rundzie. W Żukowie po tie-breaku wygrały rywalki, które prowadzi selekcjoner reprezentacji Polski - Jerzy Matlak.

GEDANIA: Sawoczkina, Wellna, Skowrońska, Nuszel, Szymańska, Ziemcowa, Durajczyk (libero) oraz Kaliszuk, Pasznik.

Przed meczem na gedanistki spadły dwie złe wiadomości. Zostały doścignięte w tabeli przez Calisię, która niespodziewanie ograła MKS Dąbrowa Górnicza oraz potwierdziło się, że z powodu kontuzji nie może grać Maja Tokarska.
Po raz pierwszy w PlusLidze Kobiet w podstawowej szóstce wyszła Aleksandra Szymańska, która wcześniej w elicie grywała jedynie epizody.

- Wynik z Kalisza początkowo nas zdołował. Maja ma problemy z barkiem. Była z nami i aż korciło mnie, gdy gra się nie układała, aby wprowadzić ją choćby na podwyższenie bloku, ale dałem słowo jej tacie, że nie zagra. I słowa trzeba było dotrzymać - relacjonował trener Wróbel.

W pierwszej rundzie w Żukowie, Gedania prowadziła w setach 1:0 i 2:1, by przegrać po tie-breaku. Teraz przebieg meczu był dokładnie odwrotny. To gedanistki dwukrotnie wyrównywały stan spotkania, by dwa punkty przypieczętować w piątym secie.

- W trzech pierwszych partiach mieliśmy kłopoty, gdyż nie trafialiśmy zagrywką. Zepsuliśmy aż 17 serwisów. Potem zagraliśmy tak jak potrafimy, spokojnie, nie spieszyliśmy się - dodaje szkoleniowiec Gedanii.

Wielkie emocje były już w końcówce drugiej partii. To w niej nasza drużyna uwierzyła ostatecznie, że w Pile nie musi przegrać. Co prawda od wyniku 24:21 Farmutil obronił trzy piłki setowe, ale dwie ostatnie akcje należały do gedanistek.

- Już nie pamiętam, czy one się pomyliły, czy my punktowaliśmy po własnych akcjach. Najważniejsze, że w czwartym i w piątym secie czuliśmy się w Pile jak w domu. Swoją doskonałą postawą uciszyliśmy tamtejszą publiczność i mogło wykazać się około 40 naszych kibiców. Bardzo dziękujemy im za wsparcie - podkreśla trener Wróbel.

W czwartej części gry gedanistki rozpędziły się do pierwszej przerwie technicznej, która była przy 8:7. Przed drugą tego typu pauzą zdobyły 8 punktów, oddając tylko 5, a zupełnie zmiażdżyły rywalki w końcówce. Bardzo dobnie wyglądał tie-break. Farmutil prowadził 4:3, ale zmiana boisk nastąpiła już przy przewadze Gedanii 8:6. Do końca meczu trzecia drużyna PlusLigi potrafiła zdobyć zaledwie trzy punkty.

- Patrząc na grę i wyniki drużyny mamy satysfakcję, że obraliśmy dobrą strategię budowania drużyny. Młode zawodniczki, które weszły do drużyny mają od kogo się uczyć i z meczu na mecz są coraz lepsze, a doświadczone siatkarki nie zawodzą pokładanych w nich nadziei - chwali Zdzisław Stankiewicz, prezes Gedania SA .

Żródło: energa-gedania.pl
 
Oceń artykuł:
Ten artykuł jest oceniany na
  • 3
Masz swoje zdanie? Przedstaw je! Komentuj zgodnie z Zasadami Opinii.
Więcej różnych opinii i komentarzy znajdziesz na sportowym forum.
 
Redakcja | O nas | Patronat medialny | Reklama | Polityka prywatności | Linki | Kontakt