Lider pierwszej ligi, Organika Budowlani, zanotował na swym koncie kolejny sukces, zwyciężając w Hali Parkowej przy ul. Małachowskiego TPS Rumię 3:1. Tym samym łodzianki zrewanżowały się rywalkom za porażkę, jaką poniosły w poprzednim starciu (było wówczas 1:3).
Ale gdyby sędzia główny zawodów był bardziej rygorystyczny mógł nie dopuścić do rozegrania tego spotkania.
A to ze względu na złą jakość parkietu. Jego zbyt śliska nawierzchnia zagrażała bowiem zdrowiu zawodniczek.
- Zdawaliśmy sobie z tego sprawę i dlatego już wcześniej zarezerwowaliśmy halę w Wyższej Szkole Informatyki przy ul. Rzgowskiej - wyjaśnia prezes Budowlanych, Wiesław Chudzik.
Na pomeczowym spotkaniu kierownictwo TPS Rumia zażądało wpisania do protokołu sędziowskiego uwagi, że parkiet w Hali Parkowej nie spełniał wymaganych do gry warunków.
- To szukanie dziury w całym - zżymała się siatkarka Organiki Budowlani Sylwia Jasińska. - Obie drużyny miały takie same warunki do gry. Wygrałyśmy, ponieważ, z wyjątkiem pierwszego seta, byłyśmy wyraźnie lepsze od przeciwniczek.
Podobny przypadek miał już miejsce w ubiegłym roku, kiedy łódzkim siatkarkom przyszło grać w trzy dni po mityngu skoku wzwyż Pedro's Cup. Tym razem było podobnie. Parkiet do skoku wymaga innej przyczepności, dlatego organizatorzy zawodów pokryli jego nawierzchnię specjalnym smarem. Nie można powiedzieć, pracownicy Centrum Sportu i Rekreacji przez kilka dni starali się przywrócić parkiet do normalnego stanu używalności, ale ich wysiłki skończyły się tylko połowicznym sukcesem.
Można więc mówić o skandalu, chociaż, na szczęście, żadna z siatkarek nie doznała poważniejszego urazu. Z tego powtórnego incydentu należy wreszcie wyciągnąć praktyczne wnioski na przyszłość. Pozostaje jednak pytanie: kto zapłaci karę, którą ewentualnie nałoży PZPS za brak należytego przygotowania parkietu do rozegrania siatkarskiego meczu?
- Po przegraniu przez nas pierwszego seta zdecydowałem się na inne ustawienie naszych szyków, co znacznie poprawiło grę w ataku, jak i w obronie - tłumaczy trener łódzkiej drużyny Jacek Pasiński. - Bardzo dobrą zmianę dała Kinga Baran, która była siłą napędową naszej drużyny.
Budowlani Łódź - TPS Rumia 3:1 (21:25, 25:13, 25:19, 25:17)
Budowlani: Pluta, Niemczyk, Jaszewska, Wołoszyn, Jasińska, Szeluchina - Ciesielska, Baran, Wankiewicz, Jóźwicka
TPS Rumia: Jaroszewicz, Zygmuntowicz, Jeromin, Kasprzak, Biernatek, Hohn, Jagodzińska (libero) oraz Kocemba, Theis.
źródło: Express Ilustrowany; http://www.lodzcity.pl