Drugie zwycięstwo, a pierwsze za trzy punkty odniosły siatkarki Energi Gedanii w rozgrywkach grupy A II ligi. We własnej hali gdańszczanki pokonały Pałac II Bydgoszcz 3:1 (14:25, 25:15, 25:16, 25:23). Prowadzący wyjątkowo w tym spotkaniu gospodynie trener Paweł Kramek w wyjściowym składzie postawił na siatkarki, trenujące na co dzień z pierwszą drużyną.
ENERGA GEDANIA: Pasznik, Kaliszuk, Bąkowska, Szymańska, Szpak, Łysiak, Kwiatkowska (libero) oraz Łozowska.
To była jedna z nielicznych kolejek w tym sezonie, w której w II lidze Gedania mogła wystawić najsilniejszy skład, gdyż pierwsza drużyna pauzowała w rozgrywkach PlusLigi Kobiet. Trener Kramek, zastępujący Witolda Jagłę, który uczestniczył w Gdyni w młodzieżowym turnieju, skwapliwie z tej możliwości skorzystał. Jednak w inauguracyjnej partii Pałac II, który przyjechał do Gdańska jako trzecia drużyna tabeli, nie zamierzał kapitulować.
- Było nerwowo, bo ani Tamara Kaliszuk ani libero Monika Kwiatkowska nie mogły sobie poradzić z bardzo agresywną zagrywką rywalek. W końcówce seta za Małgorzatę Łysiak weszła Anna Łozowska i pozostała do końca spotkania. Po ostrej rozmowie przed drugim setem i korekcie ustawienia zespołu gra uspokoiła się i zaczęła przebiegać po naszej myśli. W przyjęciu coraz częściej wspomagała przyjmujące Aleksandra Pasznik a rozgrywaniem w tych momentach zajęła się Paulina Szpak. Na tyle ten manewr był skuteczny, że przeciwnik przestał zdobywać punkty z zagrywki, a poprawa w przyjęciu pozwoliła pewniej poczuć się atakującym na siatce i efekt był od razu widoczny na tablicy punktowej - relacjonuje trener Kramek.
Drugi set rozpoczął się od prowadzenia gedanistek 10:2 i już do końca toczył się z ich wyraźną przewagą punktową. Trzecia część gry była wyrównana aż do 14:14. Kluczowa dla jej wyniku okazała się zagrywka Darii Bąkowskiej. W tym ustawieniu udało się zdobyć sześć punktów z rzędu, gdyż poza zawodniczką serwującą mógł się wykazać również blok. Końcówka seta to zaś popis Kaliszuk, która skończyła trzy ostatnie ataki.
Wygrana czwartego seta dawała gospodyniom maksymalną zdobycz punktową, a Pałac II wracał do domu z pustymi rękoma. Dlatego obie drużyny rzuciły na szalę wszystkiej umiejętności. Energa Gedania prowadziła 15:9, ale bydgoszczanki wyrównały na 18:18. - Z dziewczyn zaczęło schodzić. Punkty zaczęliśmy tracić głównie po własnych błędach - przyznał gdański szkoleniowiec. Niespodziewanie w kluczowych momentach ciężar walki na siebie wzięła najmłodsza w naszych szeregach. Kadetka Łozowska od wyniku 21:21 zdobyła trzy z ostatnich czterech punktów dla gdańszczanek!