Orkan Rumia - Orlęta Reda 1:0

Zimne, ale słoneczne popołudnie zgromadziło na stadionie MOSiR w Rumi liczną widownię, która przybyła oglądać pojedynek derbowy pomiędzy Orkanem, a Orlętami. Od początku sprawdziły się przedmeczowe opinie kibiców że Orlęta będą bronić dostępu do bramki, licząc na kontrataki. Orkan od początku przejął inicjatywę, jednak akcję Rumian były skutecznie rozbijane przez defensywę gości.
Gra Orkana była miła dla oka (szczególnie szybka gra z pierwszej piłki), jednak wszystko rozbijało się na 16 metrze. Najgroźniejszy okres w tej części gry przypadł na 30 minutę. Najpierw bliski zdobycia gola dla Orkana był... obrońca gości, który niefortunnie przeciął wrzutkę Dariusza Hebla, na szczęście dla Orląt piłkę instynktownie odbił Ryband. Chwilę później technicznie próbował Daniel Dubicki, jednak jego strzał odbił się od jednego z graczy gości i wyszedł na rzut rożny. Goście kilkakrotnie straszyli rumską defensywę szybkimi kontratakami, które jednak nie znajdowały dojścia do bramki Dudy. Po przerwie Orkan ponownie rzucił się do ataków, które okazały się nieskuteczne, brakowało ostatniego podania. Gra z czasem się wyrównała i Orlęta zaczęły coraz śmielej nękać bramkę Orkana. Goście mogli nawet wyjść na prowadzenie, jednak gracze Orląt atakując w przewadze pogubili się pod bramką Dudy. Jak wiadomo niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak stało się w końcówce. Michał Renusz dośrodkował z rzutu rożnego, a piłkę główą do bramki skierował Rafał Siemaszko, zapewniając tym samym 3 punkty Orkanowi.

Orkan Rumia – Orlęta Reda 1:0 (0:0)
1:0 Siemaszko (87)

Orkan Rumia: Duda- Fera (76 Adamiuk), Freiberg, Gusmann, Kłos, Renusz, Sobotka (89 Kozłowski), Dubicki, Rosiński (66 Damaszke), D. Hebel (66 Ł. Hebel), Siemaszko

INFO: orkan.rumia.net