niedziela, 20 kwietnia 2025 Imieniny obchodzą: Amalia, Sekundyn, Teodor, Florenty, Marcelin, Berenika, Agnieszka, Florencjusz, Nawoj, Szymon
Kaszëbsczi jazëk Polski English Deutsch
06-08-2006 21:55, dodał: Janusz Nowicki czytano: 555 razy

Sokół Bożepole - Motława Suchy Dąb 3:0 (1:0)

Przed meczem przedstawiciel Pomorskiego ZPN, wręczył drużynie Sokoła okazały puchar za wywalczony w zeszłym sezonie awans do V ligi. Żeby jednak nie zepsuć kibicom radości z awansu piłkarze musieli dobrze wypaść w meczu inaugurującym rozgrywki.
Sokół od początku przeważał, był dłużej w posiadaniu piłki, a gra toczyła się głównie pod bramką Motławy. Obrońcy gości mieli kłopoty z dokładnym wyprowadzeniem piłki, grający bardzo dobrze w środku pola Przemek Waszkinel i Rafał Grubba zaliczyli sporo przechwytów. Taka agresywna gra przyniosła efekt w 20 min, kiedy to do wywalczonej na połowie rywala piłki doszedł Daniel Skiba i świetnym prostopadłym podaniem uruchomił Łukasza Chmielewskiego, który strzelił pierwszego V-ligowego gola dla Sokoła.
Po stracie gola Motława zaczęła grać bardziej odważnie. Co z pewnością podobało się kibicom. Świetną okazję przed przerwą miał Daniel Skiba po podaniu Krystiana Kożyczkowskiego, ale nie udało mu się jej wykorzystać. Motława również miała szansę po błędzie w bocznej strefie boiska.
Bramka strzelona przez Kożyczkowskiego w drugiej połowie ustawiła mecz i od tej chwili wiadomo było, że Sokół nie wypuści już zwycięstwa z rąk. Gol ten padł w dość przypadkowych okolicznościach. Tadeusz Ciapa przejął odbitą w środku pola piłkę i nie zastanawiając się długo wrzucił ją w pole karne gości. Podkręcona piłka sprawiła kłopoty stoperom Motławy i gdy dopadł do niej Krystian Kożyczkowski miał przed sobą tylko bramkarza, ale bardzo przytomnie go przelobował i piłka ugrzęzła w siatce.
Piłkarze z Suchego Dębu stracili ochotę do gry. Częściej popełniali błędy w obronie, a w ataku ograniczyli się do próby zagrożenia bramce Sokoła po stałych fragmentach. Sokół natomiast do końca atakował. Szczególnie aktywny był debiutujący w Sokole Krzysztof Baruch. Wyraźnie jednak w tym meczu nie dopisywało mu szczęście, nie udało mu się pokonać bramkarza nawet w sytuacji sam na sam, jeden z jego strzałów trafił w słupek, a kilka ładnie wypracowanych przez niego akcji zmarnowali koledzy. Dopiero Sebastian Czeszewski, grający z Baruchem w zeszłym sezonie w Szemudzie potrafił zamienić wysiłek Barego na gola. Dopadł do odbitej przez bramkarza piłki (po mocnym uderzeniu Barucha) i ładnym plasowanym strzałem ustalił wynik meczu na 3:0.
Sokół: Leyk - Ciapa (80 Michalak), Bogucki, Karmazy - R. Kwiatkowski (85 Deyna), Waszkinel, Grubba, Skiba (65 Czeszewski), Chmielewski (60 Majewski) - Baruch, Kożyczkowski
Gole: Chmielewski 20 (asysta Skiba), Kożyczkowski 53 (asysta Ciapa), Czeszewski 75 (dobitka strzału Barucha)
Żółte kartki dla Sokoła: R. Kwiatkowski
Widzów: 350
Info: sokolbozepole.pl

 
Oceń artykuł:
Ten artykuł jest oceniany na
  • 3
Masz swoje zdanie? Przedstaw je! Komentuj zgodnie z Zasadami Opinii.
Więcej różnych opinii i komentarzy znajdziesz na sportowym forum.
 
Redakcja | O nas | Patronat medialny | Reklama | Polityka prywatności | Linki | Kontakt