Podczas ostatniej kolejki B-klasy jeden z meczów został przerwany przez sędziego już w 75 minucie. Powodem niedokończenia spotkania była agresywna postawa zawodników miejscowej drużyny wobec arbitra oraz zespołu gości. Całe zajście miało miejsce w Wierzchucinie podczas meczu miejscowego Almaresu z Klifem Chłapowo. Od razu należy dodać, że sędziował zawodnik przyjezdnych. Został wybrany w drodze losowania, gdyż arbiter wyznaczony przez PomZPN niestety nie dojechał. Dlaczego nie dojechał?
Otóż działacze z Wierzchucina późno ustalają godziny spotkań - tak było bynajmniej do tej pory. Arbiter wyznaczony na spotkanie z Klifem w tym samym dniu miał "gwizdać" jeszcze na innym meczu (tam godzina spotkania była znana dużo wcześniej). Pech chciał, iż wyznaczony sędzia nie był Supermanem i nie mógł zdążyć ;)
O mało eleganckich zachowaniach pseudokibiców z Wierzchucina mówi się dość często. Do tego doszło teraz agresywne zachowanie zawodników - doszło nawet do rękoczynów!
Szczegóły można przeczytać w liście, który Klif Chłapowo wysłał do Wydziału Dyscypliny PomZPN.
A swoją drogą, który zespół po takich zajściach będzie chętnie przyjeżdżać do Wierzchucina na mecze?
Odpowiedź pozostawiam zainteresowanym zespołom.