Dziś na boisku w Cetniewie spotkały się A-klasowe zespoły Mks Władysławowo i Celtic Reda. Gospodarze spotkania zajmowali przed meczem czwartą lokatę w tabeli z dorobkiem 27 punktów. Goście to absolutny outsider rozgrywek - po stronie zdobyczy mieli ledwie 4 oczka. Wydawać by się mogło, że zwycięzca może być tylko jeden. Boiskowe wydarzenia przybrały jednak dość nieoczekiwany obrót. Od pierwszego gwizdka sędziego inicjatywa należała do drużyny gości. To oni wykazywali wiekszą ochotę do gry i byli stroną dominującą. Gospodarze sprawiali wrażenie pewnych tego, że prędzej czy póżniej uda im sie zdobyć gola, choć okazji ku temu nie mieli zbyt wielu. Do przerwy wynik 0:0. Kibice zgromadzeni na stadionie liczyli, że po zmianie stron obraz gry ulegnie zmianie. Nic bardziej mylnego. Po wznowieniu gry mimo roszad dokonanych w składzie gra Mks wyglądała nadal tragicznie. Na domiar złego kilkanaście minut przed końcem spotkania boisko opuszcza za druga żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną gracz gospodarzy Grzegorz Ciesielski. Kilka minut przed końcem spotkania pada zwycięzka bramka dla Celtiku. Kiepskiej postawy drużyny z Władysławowa nie tłumaczy fakt stworzenia, szczególnie w końcówce spotkania kilku sutuacji podbramkowych, ani też nieobecność paru graczy. Chcąc wygrać - nawet z ostatnim zespołem w tabeli - trzeba po prostu zostawić na boisku sporo zdrowia i ambicji. A tych dzisiaj wyraźnie brakowało. Inaczej niż gościom, którzy w pełni zasłużyli na wygraną!
fot. skwiot (archiwum)